Najnowsze wpisy, strona 33


Bez tytułu
Autor: diable
19 listopada 2005, 17:17

rozstwilysmy wczoraj choinke. tak, nawet pomimo tajgra i ukasziego spojrzen wymownie mowiacych ocipialy, no zwyczajnie ocipialy. ubranie jej jednak pozostawilysmy sobie na inny dzien. do tego potrzeba milej i cieplej atmosfery a nie narzekan i krytyki ukasziego przeszywanych glupimi spojrzenieami i krytyka tajgra. to tak sie nie da. tak to grzech.

a z tajgrem, to juz nie wiem. chce dobrze ale nie potrafie oprzec sie wrazeniu, ze gdzies w jakims niezauwalnym momencie po prostu sie odkochalismy. ot tak, zwyczajnie i bez wielkich scen. ja nie chce ale to widze, on nie chce i nie widzi.

najgorsze jest to, szzzzzz

 

Bez tytułu
Autor: diable
14 listopada 2005, 18:43

potrafie naprawic wszytstko to dlaczego nawet nie probuje naprawic tego? do ostatniego tchu potrafie tlumaczyc pomagac motywowac kazdego kto o pomoc poprosi. przy wlasnych problemach potrafie tylko nogi za pas i biegniemy az ze zmeczenia padniemy.

i will fix this. i will do my best to fix this.

deep down, we remember our futures
Autor: diable
13 listopada 2005, 08:10

wybor pomiedzy latwym i wygodnym

a niczym

*

zrobie dla ciebie wszystko i przez wszystko przeprowadze cie za reke (bo ja jestem silna, najsilniejsza, o zobacz!), nawet przez paniczne tlumy i paniczniejsze otwarte przestrzenie. dla ciebie i ciebie i ciebie i ciebie i dla nich.

dla siebie nie potrafie nic. nie potrafie nawet powiedziec ze boje sie tych tlumow i tych przestrzeni. bo przeciez nie moge. sobie pozwolic

*

in reckless defense of our honor we are sewing our deepest regrets

 

bauhaus w vic'u
Autor: diable
10 listopada 2005, 20:27

nie moge wyjsc z podziwu. i mloda i mloda tez. ja, ja nie wiem co powiedziec. nie wiem czego sie spodziewalam ale cokolwiek to bylo, nie sieglo piet realiom.

*

 (unfuckingbelievably awesome)

*

to o koncercie, wiem natomiast co poweidziec na po koncertowy ciag przykrych wydarzen. najpierw okazalo sie ze miasto zwinelo nam samochod (tak kurwa tak jest jak sie jest slepym ignorantem). godzine i dwa pociagi pozniej przebilysmy sie na druga czesc miasta. druga godzine czekania na taksowke. pol godziny taksowka i cztery dychy pozniej dojechalysmy do domu. jeszcze w pociagu mialam zamiar zabrac z domu kase i samochod tajgra i podjechac po moje dziecko. ale jak juz dojechalysmy do domu zmarzniete, zmieczone, wyglodniale i wkurwione doszlam do wniosku ze pierdole. zjadlam i poszlam spac.

dzisiaj lzejsza o kolejne 150 za wykup samochodu, siedze w pracy i nawet nie potrafie sie wkurwiac na to wszystko bo w glowie tylko she's in par-ties..

 

czekam az swiat zazieleni* sie na smierc
Autor: diable
09 listopada 2005, 18:52

ide na spokojna fajke, potruc sie lekko, zaraz po mnie jeff i jak zawsze streszczenie poprzedniego wieczoru, sex narkotyki sex narkotyki sex narkotyki, czyli nic nowego. opowiada opowiada a za chwile dude! i have an 8ball in my car! come have some with me, pleeease... no! a on patrzy na mnie tymi swoimi psiowymi oczkami i nie przestaje namawiac.. kurwa no.

zaczyna mnie juz powoli wkurwiac wszsytko, no bo zeby nawet w pracy nie mozna bylo spokojnie wyjsc na fajke bez kuszen to juz staje sie przesada.

a tak wogle to okazuje sie ze jednak mam jakas wole. przynajmniej w tamtej chwili mialam bo czuje ze mnie opuszcza.


oh well

*zabieli

***

a wieczorem vic theatre ja mloda & bauhaus.

***

znow na fajke i znow w korytarzu mijam miss oh so pretty
hello princess 
my queen! wykrzykuje i oddaje mi gleboko teatralny uklon, i juz polszeptem dare i dream that u've changed ur mind? hmm...?

evil is all aroud us

 

czy ty jestes moj przyjaciel czy ty jestes...
Autor: diable
05 listopada 2005, 06:41

gdzies w oddali a moze za sciana ktos sie kloci. nienawidze kiedy ktos tak podnosi glos.

nic nie wiem i nie wiem nic

czego ja chce? czego ja szukam? no czego

mowie tajger czy my to napewno milosc czy my to najlepsi z przyjaciol? on patrzy i no cos ty kochanie

tak tak to ja to musze byc ja to ze mna cos to ja

tak tak

to zawsze ja

co nie zmienia faktu ze chce wiecej.

chce wiecej

*

everybody run

bobby's got a gun

*

czy moze tylko potrzeba wiecej niz zwyklej obojetnej akceptacji?

 czy mozna wymagac wiecej? / ?

czy ja mam prawo  ?

 

Bez tytułu
Autor: diable
03 listopada 2005, 18:39

wieczorami usypiamy wpierw martynke, potem tajgra (taa on chodzi spac z kurami), siadamy na kanapie i niewiadomo kiedy mija pol nocy, kleby dymu wisza w powietrzu i skonczylo sie juz wino?! zawsze brakuje fajek, bo przy waznych rozmowach duzo nam sie spala. najczesciej przewijaja sie tematy mama, tata, mlodej tlumaczenie mi ile pracy trzeba wlozyc w udany zwiazek, moje powody dlaczego nigdy nie bede miec swoich dzieci.. i wszystko i nic i nigdy nie brakuje slow. w srodku deszczowych nocy biegamy w pizamach do samochodu w nadziei ze gdzies ostaly sie jakies resztki fajek. i palimy smiejemy placzemy i im wiecej tym bardziej

wiem

 

Bez tytułu
Autor: diable
02 listopada 2005, 22:22

nieistnienienienienienienienie

 

Bez tytułu
Autor: diable
31 października 2005, 15:59

po powstaniu rodzinnym, mloda i tyne zabralam do siebie oczywiscie. mieszkamy sobie teraz razem ja mloda tyna i tajger. rano mloda budzi mnie, potem tyne; obie ociagamy sie ze wstawaniem po rowno. potem ja zabieram ksiezniczke i odstawiam do przedszkola w drodze do pracy, mloda w miedzyczasie spacerkiem do swojej. w drodze spowrotem wyrywam tyne z przedszkola i siup jestesmy w domu. mloda przewaznie juz czeka, tajger wpada pare minut po nas. robimy obiad, pijemy piwo, sprzatamy, ogladamy bajki z martyna. zyjemy.

*

nie wiem co tata zrobi. (wciaz ucze sie pisac tata nie ojciec). nie wiem czy sie rozwiedzie, nie rozwiedzie. nie mam juz sil o tym mylec. po pierwszej eufori, wydawaloby sie niekonczacej fali szczescia uwierzysz uwierzysz ze to my jestesmy wazniejsze to nas by wybral przyszlo emocjonalne przemeczenie. wycienczenie. wczoraj caly dzien snulysmy sie jak duchy po domu, blade, zmeczone, znijaczone.  nawet rozmawiac nie mialysmy sil, bo o czym? kilka razy na balkonowej fajce przewinelo sie myslisz ze jednak? i to samo ciezkie jak kamien nie wiem.

pomimo wszsytko, szczesliwsza dawno nie bylam. lzejsza, boze jak mi jest lekko. mowie braciakowi, wiesz to tak jak gdyby cale zycie bylo ci niedobrze i cos ci tam gnilo w zoladku i gnilo i ciazylo i smierdzialo i nie mogles sie tego w zaden sposob pozbyc. to wiesz, to bylo tak jak gdybym sie w koncu po tylu latach porzadnie zwymiotowala. do ostatniej gnijacej resztki. wszystko, prawie z zoladkiem. kamien u szyi, kula u nogi, glaz na plecach - wszystko poszlo. cyk i nie ma.

nie ludze sie, ze to nagle cudownie uzdrowi moje zycie i juz zawsze wszsytko bedzie jasno i rozowo.  bo pewnie nie bedzie i nie raz i nie dwa obudze sie z mysla ze pora umierac ze tak tak juz na mnie czas. to nic.

najwazniejsze, ze moge wreszcie zamknac pewne historie w moim zyciu. wreszcie, nawet te najstraszniejsze, doczekaly sie szczesliwego zakonczenia. to jest wazne. moge odwrocic sie i spojrzec w tyl i nie musze sie bac ze obskocza mnie wilki. wszystkie sa nakarmione i syte.

_________  __________________ _________________  ____________________ ____

11/01/05

narazie musimy jednak zamieszkac razem. wiesz, kredyt na nowy dom zaciagniety, a stary chyba dopiero na wiosne sie sprzeda.. nie mam jak z tego wyjsc. - - - bedziecie sie do mnie jeszcze odzywac?

wiec jednak narazie nie rozwod. nei czuje z tego powodu zadnych emocji. poprostu nie obchodzi mnie juz. osiagnelam co chialam, mam tate. tak zwyczajnie bez strachu, starania sie ponad mozliwosci, udawania. mam tate ktory wie ze jesli chce mnie widziec moze przyjsc i juz. a ja wiem ze nie musze sie denerwowac na widok jego numeru na telefonie.

to wszystko jest niesamowicie ciezka fala spokoju. czuje sie wrecz otepiona i ospala. przygnieciona wewnetrzna cisza i cieplym lekkim wiatrem. mam ochote drzemac i czuc sie dobrze. tak po prostu tak nijak dobrze spokojnie

ucze sie tych zachowan

 

Bez tytułu
Autor: diable
31 października 2005, 05:11

wszystko sie

s

        y                  p

                         i                           e