Archiwum październik 2003


i po chuj mi wspomnienia
Autor: diable
30 października 2003, 18:13

altoids. wjtk. wino. klotnie. krzycze. nie rozumiesz mnie. zostaw. przez ciebie wlosy mi sie nie ulozyly. czemu nic nie mowisz. powiedz cos qrwa. nie rozumiesz mnie. krzycze bo mi wolno. nie pasujemy do siebie. nie placz. tez cie kocham ale. nie mam czasu. nie chce z toba rozmawiac. nie krzycze,mowie. powiedz cos. nie rozumiesz mnie...

czemu pozwoliles mi sie niszczyc? czemu nigdy nie powiedziales mi nie? wiesz, ze nadal mam wyzuty sumienia? nie, nie chcialabym wrocic do nas. czasem tylko wraca swiadomosc, ze bylam dla ciebie suka.

* i nie zaczyna sie zdania od i

 

nie powiesz, ze sie nie nudzisz

proust

 

wiesz, ze kiedy pada, twoje oczka robia sie...
Autor: diable
29 października 2003, 22:08

kochasz mnie jeszcze?

tak, kocham sie jeszcze....

 

got a magic stick
Autor: diable
28 października 2003, 16:11

no wiec kupilam sobie nowego najlepszego przyjaciela. kupilismy.

no nie ma co duzo gadac. jest dobrze.

(ps. lights out... and it glows :o)....)

 

?rorrim ym ni llits u yhw
Autor: diable
23 października 2003, 17:56

nigdy nie bede wystarczajaco dobra wiec po chuj sie starac

lets go get waisted. i'll fuck ur brains out afterwards.

zielno
Autor: diable
22 października 2003, 16:24

sroda. pojutrze wraca szefu z pl. nareszcie. nawet nie myslalam ze sie uciesze

tomorrow's gonna be our qater. fuck. how did that happenned?

nie mam w sobie nic
Autor: diable
20 października 2003, 19:34

nie lubie czasu zielonych tabletek. zawsze qrwa to samo

 

last call for alcohol
Autor: diable
17 października 2003, 19:45

rozmowy o mieszkaniu placza sie.stadium: wynajac nie kupic.zaklad: mesiac (bardzo szeroko pojetego) szczescia dla mnie jezeli nie uda sie do nast. pazdziernika / badz odwrotnie jezeli sie uda.

parodniowe ogolne podkurwienie urasta do zupelnej irrytacji byle chujem po powrocie do domu. nei patrz tak na mnie bo ci jebne. tak tak tez cie kocham. i? nie chcialo sie przywiezc miodu? to teraz jedz te pomarancze w musztardzie.

mag, bas i bet mialy przyjechac dzisiaj, no ba. mag wpadl telefon do herbaty i nie moze.... nc. bet tez nei bo lomza ma jednak wolne. a bas sie zobaczy.

wczoraj u palacego inaczej wreszcie udalo mi sie odwkurwic na chwile. chyba z nim najlepiej mi sie pali. mamy podobne poczucie debilnego humoru. dzisiaj spalilabym sie sama najchetniej, na spokojnie. probuje zgrac plytke z tej okazji. jak narazie wynik 2:0 dla nero i 1:0 dla windowsa. czy ze mnie taki debil czy ze mnie taki ulom?

kup mi...
Autor: diable
16 października 2003, 17:06

qrwa znowu rachunki nie zaplacone na czas, tak szczerze to wogole nie chce mi sie ich placic, nie chce mi sie pamietac o datach czy pokryciu w banku. swoja droga czekowe znow na minusie :\  eee nei ma co sie szczypac. bywalo lepiej bywalo gorzej.

dzisiaj dzien szefa ... no ba

a poza tym i tamtym:

cubs lost  :\  suckers

 

tak, to jest wlasnie to
Autor: diable
15 października 2003, 17:20

dochodze wiec kocham

(roznymi sposobami do roznych wnioskow)

 

spierdalaj
Autor: diable
14 października 2003, 19:39

znow przypomnial sobie ze ma corke.qrwa, jezeli bede chciala sobie zjebac dzien to moge na przyklad przejrzec rachunki, zaciac sie nozem, potknac i spasc ze schodow, wylac na sieu dzbanek goracej wody, itakichtamwiele. odczep sie.  ty masz swoje ja mam swoje zycie. wchodze ci w droge? nie? to spierdalaj. nie mieszaj sie mi.

z innego wiadra:

kamila sie zareczyla. bas skonczyl 23. mag przyjedzie w piatek. nic mnie dzisiaj nie boli. musze zadzwonic do pl. damien rice - volcano.