Bez tytułu
03 listopada 2005, 18:39
wieczorami usypiamy wpierw martynke, potem tajgra (taa on chodzi spac z kurami), siadamy na kanapie i niewiadomo kiedy mija pol nocy, kleby dymu wisza w powietrzu i skonczylo sie juz wino?! zawsze brakuje fajek, bo przy waznych rozmowach duzo nam sie spala. najczesciej przewijaja sie tematy mama, tata, mlodej tlumaczenie mi ile pracy trzeba wlozyc w udany zwiazek, moje powody dlaczego nigdy nie bede miec swoich dzieci.. i wszystko i nic i nigdy nie brakuje slow. w srodku deszczowych nocy biegamy w pizamach do samochodu w nadziei ze gdzies ostaly sie jakies resztki fajek. i palimy smiejemy placzemy i im wiecej tym bardziej
wiem
Dodaj komentarz