10 listopada 2005, 20:27
nie moge wyjsc z podziwu. i mloda i mloda tez. ja, ja nie wiem co powiedziec. nie wiem czego sie spodziewalam ale cokolwiek to bylo, nie sieglo piet realiom.
*
(unfuckingbelievably awesome)
*
to o koncercie, wiem natomiast co poweidziec na po koncertowy ciag przykrych wydarzen. najpierw okazalo sie ze miasto zwinelo nam samochod (tak kurwa tak jest jak sie jest slepym ignorantem). godzine i dwa pociagi pozniej przebilysmy sie na druga czesc miasta. druga godzine czekania na taksowke. pol godziny taksowka i cztery dychy pozniej dojechalysmy do domu. jeszcze w pociagu mialam zamiar zabrac z domu kase i samochod tajgra i podjechac po moje dziecko. ale jak juz dojechalysmy do domu zmarzniete, zmieczone, wyglodniale i wkurwione doszlam do wniosku ze pierdole. zjadlam i poszlam spac.
dzisiaj lzejsza o kolejne 150 za wykup samochodu, siedze w pracy i nawet nie potrafie sie wkurwiac na to wszystko bo w glowie tylko she's in par-ties..