24 stycznia 2007, 05:37
kosu i alex pojechali. odczuwam braki, kot chyba tez. winduje sie mysla, ze z przyszlorocznego miesiaca w domu wykrawamy tydzien, na odwiedzenie ich w hiszpanii. to tylko rok. to jeszcze rok.
skupiam sie na mniejszym ogniu. taktyka to w koncu podstawa przetrwania.
jestem jak dziecko.
ale w nowym sie nie lamie. no.