24 września 2003, 22:48
bluntomat .. mrauk
[ze sloika w kacie] boli mnie brzuch. a moglam byla urodzic sie samcem.
/język jest do zabawy/
bluntomat .. mrauk
[ze sloika w kacie] boli mnie brzuch. a moglam byla urodzic sie samcem.
juz juz juz :) jeszcze tylko jutro i pol pojutrza i juz :) bede miala dla kogo jechac rano po swierze buleczki. bedzie mial kto zgasic swiatlo wieczorem. nie bede marznac noca. zawsze bedzie ktos na kogo bede mogla nakrzyczec ;). juz..
[z innej beczki] idzie jesienno-wczesnozimowy schiz. pierwsze liscie opadly. duzy krok w siebie.
wszystko znow sie pierdoli. znow minusy na kacie czekowym, spoznione rachunki. late fees are eating me alive. juz mam w cholere dosc. wykancza mnie to wszystko. wlasny brak odpowiedzialnosci przede wszystkim.
nie mam sil
czuje sie taka malenka i chce mi sie plakac. nie. nie plakac. wyc.
6
gustuja we mnie podstarzali tatusiowaci kolesie. nienawidze ich malych oczek i sliny po brode. przewaznie wieksza czesc z nich odbieram jako pedofili (moj prywatny odbior)
[z innej beczki] juz tylko
7
k. odwiedzil mame i mloda wczoraj.opinie zebral wiecej niz dobre. co cieszy.
chce mi sie palic. az odpadne. opadne. i zasne.
snif?.. obiecanki cacanki?.. nei..
8
nie ma mi kto zgasic swiatla wieczorem. nie chce mi sie pisac. chyba zapisze sie na silownie. od dwoch godzin zabieram sie do pracy. i nic. jem pizze z zuppa.na sniadanie. jutro bedzie sroda. i dobrze.
9
pusto wszedzie
niezdawalam sobie sprawy, ze az tak to wszystko odbiore. chce zeby juz wrocil.
juz
dalej sie zagniewuje. dalej sama sobie dlubie w wnetrznosciach. nie to mial na mysli.
od godzin ta sama mysl. tyle jeszcze niecalkiem stabilnych konstrukcji. a teraz trzeba wywiezc to wszystko, bo nie mozna zostawic balaganu.
od godzni ta sama mysl. uwierz, ze nie chce tak myslec. ze wolalabym myslec jak ty myslisz, ze nie tak i wszystko juz jest dobrze.
[z innej beczki] chyba taki czas, na rozdlubywanie:
gadalam z palacym inaczej na gygy. ma dola i sny erotyczne ze mna. i tez dlubal w sobie. taki czas widac.
a koncert byl w sumie chyba ok.
piatek
praca
mechanik
zakupy
kolacja
koncert
sex
sen
sobota
praca
zakupy
lunch w biegu
impreza u k.
sex
sen
niedziela
kac
sniadaniowe zakupy
sniadanie
telefon do pl
piwo na schodach
lotnisko/pozegnanie
w domu jim bean & baku baku
duzo muzy
sen
taaak..
moje zycie jest bardzo bardzo nieprzewidywalne
szukam sie