03 września 2004, 22:09
wiecie co wlasnie pomyslalam? (wiem ze nie wiecie)
gdybym byla teraz w pl to zaprosilabym was wszystkich, z rodzinami, przyjaciolmi i zwierzetami domowymi, na jakas tygodniowa impreze
wlasnie
/język jest do zabawy/
wiecie co wlasnie pomyslalam? (wiem ze nie wiecie)
gdybym byla teraz w pl to zaprosilabym was wszystkich, z rodzinami, przyjaciolmi i zwierzetami domowymi, na jakas tygodniowa impreze
wlasnie
spalilam wczoraj ka i sie z nim
niepalacy poznal sie z czarna storna mocy
o kurwa. wlasnei sobie uswiadomilam, ze minelo mi dzisiaj szesc lat na wygnaniu.
no to z tej okazji: zdrowie wasze i waszych familji!
moje pitu pitu po pijaku jest nawet nudniejsze niz na trzewzwo (a zawsze myslalam ze byloby odwrotniej, czemu pijany zawsze mysli, ze jest taaaki interesujacy?) to tyle z czytania wlasnej lektury
ogolnie wszystko leci jak leci czyli ciurkiem lekkim, cieplym i przerywanym.
co do terapi, to doktor a. stwierdzila ze zamiast major depressive jestem bipolar vel manic depressive i dlatego leczenie lexapro nie daje efektow. a mowilam mu, mowilam. ale nikt mnie nie slucha, nawet wlasny psychiatra. najbardziej boli, ze za takie kurewne pieniadze , moglby mnie przynajmniej poprawnie zdiagnozowac. porozmawiamy sobie jeszcze. za miesiac.
poza tym, nico wielkie jajco.
bas wpadla dzisiaj, z propozycja sukienek dla druchen. ladne, proste, z klasa: czyli cos calkiem innego niz zwykle. i kazda (ten sam kroj ale) w innym kolorze. mi przypadl bordo. piekny. wogle czuje sie taka wyjatkowa, pierwsza i w ulubionym kolorze mojej bas. glupie male rzeczy ale dla mnie wiele znacza. bas jest wlasnie jednym z takich przyjaciol o jakich pisalam kilka notek wczesniej. takich prawdziwych i do kosci. najgorsza jest ta durna przemowa ktora musze napisac na powitanie wszystkich gosci. jeszcze rok ale juz sie boje. (panicznie boje sie wiekszej grupy obcych ludzi, niewiem jak nazwac strach przed grupa obcych ludzi stojac na scenie i mowiac do nich. niedoopsania)
przejdzie mi. do tego czasu wszystko mi przejdzie i bede zdrowa i rozesmiana i wogle zajebisty luzak. tak wlasnie bedzie bo w takie bzdury wierze. wiara czyni cuda
(a tak naprawde to wcale nei chce sie wyleczyc, mowie doktor a., to wszystko w mojej glowei, ta moja wariacja, to jestem ja, to mnie tworzy i z tego jestem. jak sie wylecze to czym bede? jaka? co i po co bede robic. wiec trwam, lecze sie, zarazem pazurami wrzynajac sie w to co jest i nie puszcze. az polece z zywym miesem mojego tego obecnego ja. az wyrwe mu serce i polece w (to niby) lepsze. inaczej nie pojde. strach. nawet (niby) lepszego mozna sie bac)
pitu pitu
ka mowi z ciekawosci czytam. nie, nie musisz, nie czytaj, nie chce (?). czasem zaluje, ze wiesz. chociaz sama chcialam. bo tu sa rzeczy o ktorych nie potrafie rozmawiac, a o ktorych, na jakims poziomie, chcialam zebys wiedzial, ale nie potrafilam powiedziec, rozmawiac. a z drugiej strony, tu sa rzeczy tylko moje, ktore chce zachowac tylko dla siebie (no i anonimowej netowej braci).
doktor a. dzisiaj rozbila mnie na kawalki. na nieduze, zebym mogla sie pozbierac po wyjsciu. duzo sobie uswiadomilam. to w niej lubie, ze dochodze to wszystkiego praktycznie sama, ona niby sluchajac podprowadza mnie w punkty w ktorych uswiadamiam sobie ze to i to ijeszcze.
dopisze jutro. narazie ide ukochac ka bo siedzie samotny na kanapie. mloda padla. zubrowka & sok ja zmyly. nocny rmf nas rozmyl.
ej,no sluchaj kiedy mowie!
nooo, teraz lepiej
tak, nauczylam sie wrzucac fotki i teraz sie z nimi wsciekam.
tynka wczoraj do ka, podajac mu pusta paczke po papierosach mas ksysiu, kupilam ci fajki. i poszla sobie.
z serii: zegnamy jolke
swiecostol
kolacja a kukudoktor pe podniosl antydepresanty o pol dawki. po krotkiej rozmowie stwierdza, by this time we should see much more progress. uspokajacze sama znizylam do jednego na noc, be careful with those, they highly addictive mowi i wypisuje nastepna recepte. how's ur drinking by the way? oh better, mowie, i cut it to weekends only. patrzy na mnie spod tych swoich okularow i wie, ze klamie. bzzzzzz tak oczywiscie rozumiem niedobrze tak wiem staram sie.
do za miesiac
nie chce nic, niech nic mnie nie chce anie ode mnie, chce zeby swiat sie odpierdolil i zostawil mnie w spokoju. chce sie zakopac pod ziemia i tam zgnic i posilkowac robactwo.n i e z a l e z y m i.
mloda zdala prawko
:)
znowu pije windex'a, ka najpierw coronke teraz jeam bean & coke. w tv that 70's show, gdzies pod lokciem mistrz i malgorzata, gdzies po korzonkiem wlosa mysl o zjaraniu sie. ka nie lubi, ka nie akceptuje. no drugs allowed.
i miss those days when i could(..)
(i wish i could go back as much as i wish i could make now better and stay and go forward. so how where what do i do)
i wake i breathe and myself again. don't feel a thing.