Najnowsze wpisy, strona 21


i cried for you on the kitchen floor
Autor: diable
31 lipca 2007, 16:49

jestem pod niesamowitym wrazeniem. czuje sie momentami, kiedy juz odplywam w nia tak zupelnie, jak gdyby ktos zrobil ja tylko dla mnie.

potem wysiadam z samochodu i wracam do niezycia.

o miłości
Autor: diable
02 lipca 2007, 04:59

'I podobnie jak każdy cud natury, ten uroczy wygląd zachowuje tylko przez chwilę po złowieniu.  W moich oczach zuchwały, zwinny lin blednie, wiotczeje i gaśnie nie tylko jego siła, lecz i uroda.  Do starej teczki wkładam już otępiałą, niemal bezbarwną rybę, na której pozostał zaledwie odblask piękna, cień różowości zachodu.'/ Królowa Ryb/

ma siostrę
Autor: diable
02 lipca 2007, 04:48

znowu pijesz drinki w kubku? mhm, najlepsze są. dawno z puszki nie piłaś..

ą?
Autor: diable
30 czerwca 2007, 01:17

ze wszystkiego co lubię, najbardziej lubię być sama.

** 8

gdyby mój kot był mężczyzną, byłby mężczyną moim idealnym. nie przeszkadza mi obecność i kiedy mnei gryzie po czole to wiem

*** 9

od kiedy ma dziewczynę, już ze mną nie pije. ale przecież wiem. czasem trzeba spróbować żyć. /na całą ułudną chwilę/

soul kitchen
Autor: diable
27 czerwca 2007, 06:26

 

expert textpert choking smokers
Autor: diable
25 czerwca 2007, 17:21

zwykle śnieg jest zimny. ale jeżeli z wysokości trzech sążni padasz z mostu w bezdenną zaspę – jest gorący jak ukrop.

najpierw jest niedziela. lódka, jazz, truskawki w czekoladzie. potem sie poznajemy. jest cytrynowka i za.glosno, cieplo, obco. i know how to dance, i just don't know when to. najbardziej potem jest dzisiaj. ale duzo wczesniej jest wczoraj i sobota.pozegnalna z mieszkaniem magdy. jablkowy tyton. our hands. tainted love’s been remade by everybody. potrafie sie akceptowac, na jakims tam poziomie, kiedy jestem trzezwa. teraz jestem zmeczona. see how they run. lucy in the sky. 

/unpopular amish rocks a cracovia przegrala/

 

/ http://puvv.org/index.php?xid=98

so annoying
Autor: diable
23 czerwca 2007, 18:07
the mongrel cat came home
Autor: diable
22 czerwca 2007, 17:47

czytanie na ślubie doszywanego brata, przeżyłam. jak, nie wiem, bo właściwie nie pamiętam. wiem, że wstałam, podeszłam i chyba poprawiłam mikrofon, potem umiłowani, a potem coś o synu jego jendorodzonym. schodząc spojrzałam na braciaka i potem pamiętam dopiero, że siadam do ławki. surrealistyczny motyw. film który się strasznie pourywał a przecież zero alkoholu. ze serce mało mnie nie rozerwało to nic, ale że pomimo wszystko, kiedy otworzyłam buzię, wyszedł ze mnie głos to niesamowitość.

potem wesele, spicie do granic i poza, i wieczór spędzony w przejściu gdzie grali górale.

niedzielne popołudnie u młodego, które zaczeło się czterema bardzo słabymi osobami palącymi grlia z patyczków uzbieranych w ogrodzie. a skończyło ponad 30stką ludzi, zbłąkaną nie wiadomo skąd kapelą góralska i wyniesieniem lodówki na werande, bo nikomu nie chciało się chodzić po zimne piwo. urobiłam się, tak bardzo, że polizałam lekkiego dna własnych możliwości.

ten tydzień zaaplikowałam sobie odwyk. kiedyś trzeba pooddychać swieżym powietrzem.

dzisiaj o 8 cracovia vs fire. i nawet zgłosiłam się na kierowce.

nikt mi nie uwierzył.

 

http://www.funfreepages.com/games/russian_roulette.php  /padł za 11 strzałem

 

 

Classroom Storybook
Autor: diable
16 czerwca 2007, 03:12

The fish was so big. Like that (shows fingers). I put the fish in water. I fed it fish food. It was a girl fish. I named it Princess.
The End

By Martynka

Bez tytułu
Autor: diable
14 czerwca 2007, 20:51

dałam się w końcu namówić. pół roku przyjdź przyjdź przyjdź. moje nie chcę, nie potrzebuję, pierdolę, nie i nie, wcale nie znajdywało zrozumienia. ale przyjdź. teraz zmieniła miejsce pracy i mówi że jest w kropce, potrzebuje klientów bo nie jest wesoło.

w ankiecie pytanie o próg bólu, więc fajkuje wysoki.  w swojej prostocie nigdy bym nie pomyslała, że ktokolwiek na własne życzenie funduje sobie taki ból. owszem, bylo to 10-15 minut z ponad, poza tym całkiem przyjemnej, godziny, ale łzy oschły mi chyba dopiero przy wyjściu.

żeby było ciekawiej, to wykupiłam sobie zestaw i mam jeszcze dwa takie do wykorzystania.

rozważam teraz opcje czy przełam się i przeżyj to jeszcze raz (dwa) czy przepłakac tylko w domu to stracone półtorej stówki. i też będzie. pójść i poprosić o wycięcie tej opcji odpada, bo i tak mnie przekona.

najgorsze jest to, iż łapię się na tym, że stojąc przed lustrem zaglądam sobie w pory. zboczenie dosięgło i mnie.