Archiwum 24 listopada 2004


wariatowi wolno
Autor: diable
24 listopada 2004, 20:21

nie poszlam do pracy. najzwyczajniej mi sie nie chcialo. wiec nie poszlam. wstalam cos po dziesiatej, ubralam sie i pojechalam na sniadanie do denny's. po drodze na stacji kupilam swierzego sun-times'a. sniadanie zajebiste. trzy jajka z szynka, papryka i cebulka, dwa kawalki kielbaski, dwa plasterki boczku, pol talerza hashbrowns, trzy placki z syropem i kulka lodow waniliowych na wierzchu! do tego kawka, sok pomaranczowy, papieros. madafaka nie wiem, jak jeden czlowiek moze cos takiego pochlanac naraz. z tego moglo by byc sniadanie i spora kolacja. ale szczerze przyznam, ze zajebiste. poczytalam gazete smolac ja cala przy okazji, zapalilam, wysluchalam wiadomosci od szefa i do sklepu po jakis badziew do domu. wydalam $114.79 z czego moze jakies 20 na rzeczy potrzebne. plyn do kontaktow, cebula i bodajrze kapusta pekinska. reszta poszla na bzdury jak swiecacy mikolaj w kapeluszu, butelka tequila rose i szesciopak swiatecznej coli (cola w butelka jest wielka rzadkoscia, a jeszcze z mikolajem! ha, musialam kupic). tak wogle to pizdzi na dworze nieziemsko. wieje, leje i sypie sniegiem naraz. masakra. o! i jeszcze kocyk sobie kupilam.

jutro swieto idora, wiec wolne.

o co mi chodzi?

Bez tytułu
Autor: diable
24 listopada 2004, 01:41

doszukalam sie polskiej nazwy - zok; zespol obsesyjno-kompulsyjny. to moj najnowszy dodatek do listy chorob psychicznych. i nie wiem czy to wszystko mnie bardziej przeraza czy smieszy. bo ilez mozna zmiescic w jednej glowie? ile mozna? nagle uswiadomilam sobie, ze to nie sa jakies tam zachowania. tylko choroby. choroby psychiczne. boze jak to brzmi. no coz, jak by to moj braciak powiedzial mam najebane w glowie jak cyganka w tobolku. zawsze tak twierdzil, teraz ma poparcie medyczne.

przylamalam sie szczerze mowiac, po wczorajszym psychiaterze, i jednak wracam na terapie. chyba potrzebuje. chyba napewno.

w drodze z pracy, zadzwonilam wiec do psychologier a. i przeprosilam za sobotnia nieobecnosc. szczerze przyznalam, ze poprostu przerazila mnie poprzednia sesja. pewnych rzeczy nie chce sie ruszac. jesli przez cale zycie ucieka sie przed czyms, to ciezko nagle wlozyc w to kij. choc trzeba. wiec w sobote znow. kij w mrowisko.

*

zaraz wracam. musze zapalic. glowa pulsuje. za bardzo bardzo za bardzo za bardzo bardzo bardzo za za za za za