04 grudnia 2004, 23:23
snow patrol - run
/język jest do zabawy/
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
29 | 30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 |
06 | 07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 |
13 | 14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 |
20 | 21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 |
27 | 28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 |
snow patrol - run
bo z dalekim to nie jest tak, ze cos tam kiedys bylo minelo i zimna woda po dachu. daleki byl pierwsza miloscia. daleki byl czasem kiedy; pilo sie wino dzien w dzien za sklepem, do domu wracalo okazjonalnie przebrac ubranie, on dusil mnie pasem do karate czy judo a ja wbijalam mu widelec w policzek, on calowal sie z najlepsza moja a ja pisalam wiersze, zupki chinskie po ktore palacy inaczej biegal nad ranem, cpn, polonez, wino, fajki, klej, nirvana i pumpkins,ostatnie autobusy, rozpadniete o sciane gitary i zbite szyby, szkola za szkola inna, ucieczki do nikad. fajny to byl czas. swiat krecil sie w jedna a my na sile w druga. w koncu, po jednej drugiej trzeciej kolezance, nie mialam juz sil, choc nie powiem, zeby cos mniej na nim zalezalo przez to. trzeba tu bowiem wziasc poprawke na smarkaczy wiek i pierwsze takie uczucie. wiec wszechswiat zebral sie w sobie i przerzucil mnie tu. out of sight out of mind.
wiec to nei tak ze jest jakis tam. daleki to przyjaciel z dzeicinstwa. to wspomnienie tej szczeniecej wolnosci i kompletnej nieodpowiedzialnosci. znam go wskros i on mnie. bo wtedy czlowiek nie wiedzial jeszcze, ze trzeba sie chowac udawac i budowac fortece. bylo sie jakim sie bylo.
wiec bardzo nawet zaluje ze go nieusciskalam.
***
the white stripes 'jolene'