Bez tytułu


Autor: diable
04 grudnia 2004, 17:07

bo z dalekim to nie jest tak, ze cos tam kiedys bylo minelo i zimna woda po dachu. daleki byl pierwsza miloscia. daleki byl czasem kiedy; pilo sie wino dzien w dzien za sklepem, do domu wracalo okazjonalnie przebrac ubranie, on dusil mnie pasem do  karate czy judo a ja wbijalam mu widelec w policzek, on calowal sie z najlepsza moja a ja pisalam wiersze, zupki chinskie po ktore palacy inaczej biegal nad ranem, cpn, polonez, wino, fajki, klej, nirvana i pumpkins,ostatnie autobusy, rozpadniete o sciane gitary i zbite szyby, szkola za szkola inna, ucieczki do nikad. fajny to byl czas. swiat krecil sie w jedna a my na sile w druga. w koncu, po jednej drugiej trzeciej kolezance, nie mialam juz sil, choc nie powiem, zeby cos mniej na nim zalezalo przez to. trzeba tu bowiem wziasc poprawke na smarkaczy wiek i pierwsze takie uczucie. wiec wszechswiat zebral sie w sobie i przerzucil mnie tu. out of sight out of mind.

wiec to nei tak ze jest jakis tam. daleki to przyjaciel z dzeicinstwa. to wspomnienie tej szczeniecej wolnosci i kompletnej nieodpowiedzialnosci. znam go wskros i on mnie. bo wtedy czlowiek nie wiedzial jeszcze, ze trzeba sie chowac udawac i budowac fortece. bylo sie jakim sie bylo.

wiec bardzo nawet zaluje ze go nieusciskalam. 

***
the white stripes 'jolene'

pumaaaa
13 grudnia 2004
do BANI!!!
m_t_z
05 grudnia 2004
No to trzeba bylo go przytulic :)
04 grudnia 2004
do szafy schowaj leki, powies czy poloz - jak im tam bedzie wygodnie, powiedz ka, ze swiat jest bez sensu, niech nie wymaga od Ciebie niemozliwosci
qe?
04 grudnia 2004
;) eh to tylko wino kangurze. a tak nie mam sil na nic i nic nie chce. chyba ze spac w szafie a ka mowimi ze jestem bez sensu
04 grudnia 2004
to gleboki wdech i wydech tylko nie przy piciu bo wtedy to k a t a s t r o f a ;)
?
04 grudnia 2004
wkurwionam troche bo terapeutka (albo ja) pojebala godziny. i nei bylo wygadaj sie do bolu bo i tak dziecko placisz. pije pije pije a zaraz trzeba na urodziny mamy ka jechac.
qe?
04 grudnia 2004
nie wiedzial czym to grozi
qe?
04 grudnia 2004
straszne jesli by ktos mnie teraz, to tak. ale wtedy jeszcze sie czlowiek nie bal, nie staral ukryc.
04 grudnia 2004
ano, popatrz co pwn pisze: \"wskroś wskroś «na wylot, na przestrzał; przez» Przedzierał się wskroś krzewów. na wskroś 1. to samo, co wskroś Ostrze przeszło na wskroś. Piła przerżnęła na wskroś tarcicę. ◊ Przejrzeć, przeniknąć, zbadać kogoś na wskroś «poznać kogoś dokładnie, odgadnąć czyjeś myśli, intencje» ◊ Przeszywać kogoś na wskroś wzrokiem «przyglądać się komuś badawczo, natarczywie» 2. «do głębi, całkowicie, zupełnie» Był na wskroś uczciwy.\" same straszne rzeczy;)
qe?
04 grudnia 2004
wskos cie przechodza? ;)
04 grudnia 2004
wskros - ciarki mnie przechodza na dzwiek tego slowa

Dodaj komentarz