18 lutego 2006, 17:51
kiedys, wcale nie tak dawno jak i dawno dawniej, uwazalam z calym przekonaniem, ze nudniejsza byc nie moge niz w tamtejze chwili. nei skupilam sie widac na tyle by przypomniec sobie teraz.
a szef koncem miesiaca do pl na 2 tygodnie. a mloda i mala koncem marca do pl znow znow, a ka braciak poczatkiem kwietnia z pl do nas. (wymiana szczescia).tak, juz tesknie. jesli teraz zaczne, to kiedy pojada to wlasciwie bedzie mi juz duzo latwiej, najgorsze bedzie za mna. a najgorsze latwiej przetrzymac majac je jeszcze tu nie. tak(tyka)