09 lutego 2006, 07:34
do 11 ogladamy janosika z ukaszim
(bo ukaszi sie zajawil, tajger sie dal wciagnac a ja mialam najlepsza pozycje widza. i tez sie dalam wciagnac. slowacja, bystre, czestochowa. skalki! skalki, skalki, pamietasz? tu pilismy i z jak on mogl spasc z tej strony skoro spadal z drugiej. tamniemawody! i czemu oni nie maja sladow po kulach i czemu nie mowia po goralsku iczemu/ ale w sumie jest bardzo. a to ka?mowie i mysle (i o tym tez) ona wogle nie wyglada na goralke! i nie ja(ou)drus tylko jyndrus)
w miedzy czsie przychodzi kuzyn ka i 18 letniemu dziecku ameryki chce sie przeprowadzic do pl, do gor.
po 11 przychodzi magpie i jedziemy po palenie
w samochodzie patchinski zdrapuje mi twarz a w srodku wita nas kelly. the nicest person ive met ina long while. ineza nie ma wiec siadamy i palimy. maja gabinet wymalowany w piora i nie moge sie napatrzec wiec przestaje i pale. i pozwalam patches atakowac moja stope. do krwi ktora sie okazuje przy rozmowie o pani z fr ktorej co i jak pies obgryzl twarz. no jak mozesz nie czuc, fajne tabletki na spanie, a wtedy okazuje ise ze mam krew na skarpetce i wszystkie pattrzymy na siebie i freakish. i palimy. i kanye west w tle przeplata sie z milym regge i przychodzi inez. oddziela palimy i idziemy. choc wczesniej ogladamy wrozki na plecach kelly i smoki na magduli. wrozki zdecydowanie bardziej.patchinski zasypia na moich kolanach w samochodzie. secondhand smokin beeotch. i like her. na dobranoc dziele sie z mag i caluje ja w ten jej rozowy policzek. nighty night patchinskiii
kot spi spokojnie w moim fotelu