14 lutego 2005, 19:52
oho, z okazji poniedzialku dowiedzialam sie, ze szef wybywa do pl na dwa tygodnie. od piatku zostaje sama sobie z calym tym burdelem. mniamniusnie.
a co do tematow budowlanych (kici kici mrrrrau heart ;>) to nadal nie mozemy podjac zadnych konkretnych decyzji. wybralam sobie plytki do lazienki, o jakie zajebiste..zolte. ka zdebial troche na ich widok, odchrzaknal cos pod nosem i tylko delikatnie spytal czy ochujalam. no nie nie kochanie ale one mi sie tak bardzo dziubek kochanie noo kochaaanieee. nie sa jakies oczojebne zolte, sa cieple, jasne i no zolte. z tego samego stylu sa jeszcze jasno niebieskie i jakies zielonkawo-seledynowe, wiec moze ktores z tych jak nie zolte..
kolory za to juz juz. do sypialni i pokoju dziennego mam, lazienka bedzie zalezna od plytek, a jadalnia zalezna od tego czy ka zgodzi sie na fiolet. do jego przewracaniaoczami, wzdychania i patrzenia na mnie jak na zupelnego ochujanca juz sie przyzwyczailam i bez strachu szastam mu przed oczami broszurkami memlajac jezorem a taki a taki kochanie?? cierpliwy ka juz nawet nie patrzy na to co mu pokazuje tylko kiwa glowa i powtarza swoja kwestie: zrob jak uwazasz kochanie.
dobry facet nie jest zly nei ;)