03 lutego 2005, 21:58
mam zajebisty bol glowy. grafik troche zmienilam, jedna klase wywalilam, dodalam dwie. w sumie wyglada to tak, ze beda dwie w lutym i cztery w kwietniu. koniec koncow; szesc czyli juz jedna do przodu. uhm.
nawet nie zastanawiam sie jeszcze czy brac jakies latem. narazie z kasy splukalam sie na duzy minus. dwa ostanio wyslane czeki juz nie maja pokrycia. a jeszcze do 6pm musze zaplacic dwie stowki za dodana klase. potem, drugie dwie na lutowe ksiazki. a potem to mnie w koncu zamkna za te gumowe czeki, bo jak by nie bylo jest to ponoc przestepstwo
no i zeby sie pocieszyc, trzeba podatki za zeszly rok rozliczyc. i zastanawiam sie tak,
kto by mi podarowal to pare tysiecy? he?