Archiwum 02 lipca 2004


please could you stop the noise
Autor: diable
02 lipca 2004, 21:40

 i'm trying to get some rest from all the unborn chicken voices in my head

2:26 co bylo zrobic, zrobilam. siedze i grzebie w sieci ale jakos nic specjalnie nie znajduje.

z okazji piatku, dzisiaj generalne zakupy, moze wyslilimy sie tez na generalne sprzatanie? to byloby cos. nowego.

chce mi sie pic. ale pic w sensie pic. tak szybko pomyslalam, ze dzisiaj, o! dzisiaj sie upije, ale przeciez o 9 rano psycholog. a na kacu to troche nie tego sie pokazywac. to nic. wiec jutro. i wiem, co bede pic. bede pic zimna wodke i zapijac ja zimnym szampanem z butelki. oh, marzenia moje slodkie. nie wezme uspokajaczy na wieczor to wszystko powinno byc ok. zreszta, tyle prochow co przez cale zycie wodka zapilam i mnie nei zabilo to te mi tez krzywdy nie zrobia.

zimna wodka zapijana zimnym szampanem- czy to nie fajnie brzmi.

wczoraj doszlam do wniosku, ze mam mrowki w glowie. najpierw zaczelo tam w srodku cos skrobac, nie wiem jak to nazwac, nasuwa mi sie mzyc nie wiem skad. no w kazdym badz razie, pomyslalam ze takie musi byc uczucie kiedy stado mrowek chodzi w kolo. i potem, potem dostalam schizy, ze ja jednak mam te mrowki w glowie, ze one tam sa, maja tam swoje kolonie i krolowe i chodza w kolo nich i sie im klaniaja. (a wszystko bierze sie stad, ze jak bylam smarkacz uslyszalam w telewizji, badz radiu, badz z plotki, ze podczas snu na ten przyklad, moze ci taki owad wejsc do nosa, ucha czy innego otworu w ciele. on tam sobie moze wejsc i sie rozgoscic, moze sobie zalozyc rodzine, a jego rodzina rodzine i tak dalej. i on bedzie mieszkal gdzies tam, a ty nawet o tym nie wiesz. po przyswojeniu tejze informacji, przez dlugi czas spalam w pelnym strachu ale za to z kulkami waty w uszach i nosie. w ramach wyjasnien)

nie wiem nic nie iwem o niczym jestem znudzona pisze o mrowkach i chce isc do domu.

Bez tytułu
Autor: diable
02 lipca 2004, 04:47

O, popatrz, węzełek,
zawiązany jest we mnie supełek,
zaciśniesz, zaciągniesz tak ślicznie,
a mnie już nie będzie, ja zniknę.