20 maja 2004, 19:31
dusze sie. w pracy. w samochodzie. na schodach w kacie w szafie nie moge oddychac nie moge myslec nie wiem co myslec nie iwme co robic. staram sie przeczekac udawac ze wszystko jest dobrze, jest ok minie bedzie ok nie mysl idz idz no juz
nic nie mija. tylko ja mijam. przemijam. znijaczala. niepewna. i tchorz.
zadne tabletki zaden narkotyk nie naczy mnie siebie kochac i szanowac.zaden zadne tabletki zaden narkotyk nie pomoze mi przeskoczyc tej przepasci nad ktora mieszkam
boje sie sprobowac przeskoczyc. jeszcze bardzej boje sie w nia skoczyc. boje sie stac tu. boje sie tu nie stac.
bo sa miejsca nawet najokrutniejsze do ktorych czas nas przywiazal i ktorych nie umiemy opuscic.
a kiedy cale zycie czlowiek sobie zbuduje na strachu i poczuciu wlasnej kompletnej bezwartosciowosci to ciezko nagle powiedziec ze sie nei boje i jestem cos wart. bo na czym sie wtedy wszystko sprze? ze od nowa? no chbya nie..
chce mi sie plakac. chce mi sie wyc. przeciez nie tak kurwa mialo byc. nie takie sobie zycie zaplanowalam. nie taka sobie siebie. nie jestem w jednej setnej tym czym chcialabym byc. jestem taka marna szmaciana lalka bez wnetrza. bez ambicji czy odwagi by cokolwiek zmienic.
i don't care if it hurts i want to have control
i want a perfect body i want a prefect soul