11 marca 2004, 17:25
pakowanie prawie skonczone. prawie kazdy wieczor tego tygodnia spedzilam na przegladaniu ton i ton badziewia (2 worki smieci z 6 szuflad ,narazie. pozostalo-6). w sumie jednak idzie lepiej niz przypuszczalam.
posrod roznych mniej-badz-bardziej znaczacych wspominek, znalazla sie porwana kartka pocztowa/wyznanie milosne od mojej pierwszej (i chyba do dzisiaj naj) wielkiej milosci, zdjecie z moja kiedys bardzo dawno temu naj przyjaciolka, bilety z pierwszej randki w kinie (mlodzi gniewni;>). w jednej chwili tak chcialam tam wrocic, w to cieplo, smiechy, glupie zarty, niezobowiazania, niezycienarachunkach, mamo boli-ukochaj i jak sie schowam w szafie to napewno wszystko bedzie dobrze.
nie schowam sie w szafie i nic nie bedzie dobrze.
w uszach: mum 'green grass of tunnel'