Archiwum 03 grudnia 2003


from the sublime to the ridiculous in the...
Autor: diable
03 grudnia 2003, 18:08

czas przeplywa przez obejrzane strony. wgryzanie sie w cudze zycie sprawia.. nic nie sprawia. umija tylko czas.
i dlugo juz tak nie zadzwonilam do domu. bo w sumie to przeciez domu nie ma. dom sie zagubil. dom byl w tylu miejscach ze w koncu sie pogubilam. dom zrobie sobie gdzie ja jestem, na poczekaniu. u ciebie. u mnie. w barze. w pracy. w samochodzie. pakuje go do kieszeni razem z dokumentami i niose w swiat.a tak milo bylo kiedys w tamtym moim domu. domowo. kawa i papieros rano. stol w kuchni jak serce, pulsowal. a teraz cale polacie przestrzeni wydaja sie pustynia.to tylko miejsce tymczasowego przebywania. przeczekiwania.
jutro znow obiecam sobie zrobic tyle. a zrobie z siebie pozeracza reklam z przerwami na papierosa i plucie sobie w brode. ze znow nic.czasem tak ciezko wykrzesac z siebie motywacje. by pojsc chociazby do lazienki. spojrzec sobie w twarz. te sama  moja twarz ktora kiedys byla.. a dzisiaj mruza sie na mnie male puste przekrwawione oczka. i zwisaja kilogramy z bioder i ud. kilogramy fast food'ow, coli i chips'ow. i nawet bluzka za miesiac jedzenia nie zmieni faktu ze nie lubie siebie. a miala. tak ladnie przeciez wygladala na manekinie.
a dzisiaj znow te same dzinsy. ta sama bluza. ten sam makijaz. ten sam program w telewizji.

opowiedz mi jeszcze raz te bajke. te w ktorej wszystko jest inaczej.

Baby you are just too sensitive
Are you numb enough?
Can we ever feel this
Impending void?
Have we become what we intended
To avoid?

(moloko- absent minded friends)