11 sierpnia 2003, 20:39
no i bol.wszystko boli.dzisiaj ostatnia dawka.i tak myslalam ze bedzie gorzej wiec nie narzekam za bardzo.przeyebane to wszystko.nastepny tydzien jeszcze jedno badanie i ultrasound.potem zobaczymy co dalej.
weekend taki sobie.piatek koszmarny.w pracy do 7.potem prosto do lekarza.mielismy isc na kolacje z k. ale ze wizyta skonczyla sie o 9 nie bylo juz sensu.wykapalam sie i poszlam spac.kompletne wyczerpanie psychiczno-fizyczne.sobota pelna klotni i fochania sie.cholernie wplywaja na mnie te prochy.szokuja mnie wlasnie reakcje.wieczorem zapoznanie z grzesiem-musze przyznac ze calkiem znosnie bylo.wrecz fajnie.[panienskie bedzie w acccent. limuzyna zabiera nas z domu pierwszej (nie pamietam imienia..) chyba o 9:30.moze byc calkiem calkiem.. ;)]. potem pojechalismy odebrac spita reszte z knajpy-mieli dwa samochody a tylko jednego przytomnego kierwce ;).wiec zgloszono moja kandydature na odtransportowanie j. i jego samochodu.no i-sieu pochwaleu [;)] jechalam mercem.a z okazji niedzieli piwko i jaranie u luk.potem na karnawal na chwile.piwo-siki i ogluszajaca muza mysla przewodnia wieczoru.o 10 ocknelam sie ze nie wzielam prochow.mysle ze to nic.nadziewam sie.
dzisiaj wieczorkiem mam w koncu jechac po meble do saltki.a narazie ide zadzwnic do pl.tesknie.a ag juz w bialce..
*forest gump