31 lipca 2003, 22:01
dziwnie mi.uczucia zaczynaja wymykac mi sie spod kontroli.najgorsze jest to ze jestem szczesliwa (na ile dennie to brzmi) ale chodzi mi o to,ze badac z kims szczesliwym czlowiek przestaje uwazac,staje sie latwa ofiara.sama juz..
niewazne.
z wazniejszych rzeczy.mam jakiegos guzka.a w sumie to dwa.wczoraj bylam u lekarza.jeden wydaje sie byc niegroznym,drugi..homo-niewiadomo.pelna panika.wogole nie ide wiecej do lekarza.wszystko bylo ok.a teraz qrwa.. nie wiem co myslec.nie,nie,nie.to nie moze sie mi przytrafic.nie.niepozwole.oprocz tego doszukala sie (dr.) jeszcze czegos innego.jakby to mi bylo malo..szlag by to wszsytko i w pizdu.idz tu potem do lekarza czlowieku.
staram sie nie myslec o tym.przeraza.
moje sloneczko juz jest.spadam