25 lipca 2003, 20:53
znowu zaspalam.juz sama siebie wnerwiam z tym spaniem.nawet jeden dzien w tym tygodniu nie udalo mi sie dojechac na czas.
wczoraj wpadlismy do peta na kwilke.nawet spoko bylo,piwko,muza,itakietam.zeby nie badziewie jakie zeszlo sie kolo 22 to pewnie siedlibysmy do pozna a tak zmylismy sie w miare wczesnie. dzisiaj idziemy na jakis karnawal z j.,jego zona i dziecmi.moze i reszta sie z nami zalapie.zobaczymy.mam nadzieje ze ktos z palacych bedzie-bo juz dlugo nic nic,a to nie zdrowo tak.nie wiem sama czy vic pali. napewno.
w nyc'u za nami tesknia :) musimy znow pojechac.new york new york ...