Archiwum 11 czerwca 2003


no bo jak rozpierdol to na calego
Autor: diable
11 czerwca 2003, 17:32

powoli sypie sie wszysko co posypac sie tylko moze.  dwie przyjaznie. juz po.  w uczuciach to wogole, szkoda gadac. w dodatku wczoraj wywiazaly sie problemy w mieszkaniu i szykuje sie przeprowadzka. zawsze to samo.  najpierw jest fajnie, potem jest zajebiscie, potem jest tak maxymalnie, ze az ciezko nadazyc z zyciem i nagle.. pac.  koniec.  uskok.  szybkie spadanie glowa w dol i ladowanie w bagnie.  potem mozolne wydrapywanie sie i lizanie ran. i tak w kolo. bledne kolo wlasnych bledow. no coz, kwestia przyzwyczajnia chyba.

przez chwile sie zastanawialam
moment w ktorym krzyk zamienia sie w skowyt
i od poczatku
szczekanie pod wiatr
grzeznie w gardle
klamka i trzask. jutro znowu

zrobie sobie status: nie-ist-nie-je