06 lipca 2005, 15:35
dwie najnowsze fascynacje muzyczne
matisyahu
i
zakopower (sqizmi za korekte, pomylka ludzka rzecz)
/język jest do zabawy/
dwie najnowsze fascynacje muzyczne
matisyahu
i
zakopower (sqizmi za korekte, pomylka ludzka rzecz)
pod jaworym pod zielonym, tee, dojebales? bo wielka dzieli nas granica, kota dragon, kota! chcesz kupic zolwia? a masc na szczury? (lapie sie szczura, smaruje pod wlos, po trzech dniach szczur zdycha, masc kosztuje dycha) chcesz kupic masc na szczury? jozus, wytlumacz pani. a chuj wom w dupe, jak sie nie lozyniym to sie lobwiysym. do u have any more red bull? sorry, i think u guys bought it all out. budzi sie mafia, mafia.. kto jest kurwa w mafi? a dzwonek mieli nie elektoniczny, to wale w okno w drzwi w okno. ciymno bylo dyscyk rosiol, jo nie pytol jo nie prosiol. chcesz kupic masc na szczury? jeden szybki z drzewem! tylko sie nie pchac. jest jeszcze lod? jest, ale w plynie. fuck you you fuckin fuck. na, dojebales?
mowiac krotko, weekend z serii twilight zone, tyle ze po goralsku.
zakochalam sie w tej mowie, sprosnych zartach, smutnych przyspiewkach. we wszystkim.
feel the breeze blow by yo i'm gettin' you high
co wystawie glowe ponad wode cos musi jebnac w sam srodek czola. ale co tam, zdarza sie najlepszym.
jeszcze 19 minut i dlugi weekend oficjalnie sie stanie. camping, plaza, jezioro i las. tym razem jednak bez domku a pod namioty i z duzo wieksza grupa. nawet braciak z druga polowa z samego rana wygrzebali sie z penisylwalni i powinni juz dojezdzac na miejsce. nam, jesli dobrze pojdzie, powinno sie dotrzec kolo polnocy, w zaleznosci od korkow.
czekam ceremonialnego rozbicia namiotow, czyli wyciagamy sprzet, rzucamy na wybrany kawalek gleby i zabieramy sie za pierwsza flaszke. to taka piekna tradycja.
i swieta fifke musze odmoczyc jeszcze przed. osmolona tak, ze ciezko dym przez nia przeciagnac (nawet patrzac przez nia w swiatlo widac tylko jakas mala iskierke). serce mi sie lamie, ale niestety. kiedys trzeba. (boze gdzie te czasy kiedy przepalanie lufki to byl moment na ktory czlowiek czekal..)
cija kochani, milego i wam. i nam. i wam.
dzisiaj oficjalnie tajger stal sie wlascicielem $96,000 dlugu, czyli naszego mieszkania [$217,000 jesli splacane przez zalozone 30 lat].
(ja, oficjalnie takowym nie bede, gdyz mam dlugi, duze dlugi, ktorych nie mam zamiaru placic. prawnie, zabezpieczyc sie jednak zabezpiecze, bo kto wie co bedzie jutro)
zdrowie (wreszcie!) naszych kilku scian. salut!