Archiwum 12 listopada 2004


Bez tytułu
Autor: diable
12 listopada 2004, 03:29

przy wyborze pomiedzy saving private ryan a shark tales palenie staje sie koniecznoscia. bo i tak wszedzie zakrwawione zwloki. i jakas mama syna na wojence obejrzy sobie to pole trupow. i napewno nie poczuje sie lepiej. i ja sie tez nie. marcinek wlasnie skonczyl boot camp, i teraz niby do misisipi, a dalej a dalej. przeciez on taki maly, taki maly mlodszy brat co nie jest nawet bratem a przeciez jak. no przeciez. saving private zak sie nie stanie.

wszystko jest daleko. i wszyscy. i ja najbardziej. najdalej, najniedosiegniej. i niby juz mniej w glowie huczy a jednak dalej. to ta odchodzaca depresjopsychozomanja.&.ska sie chyba zegna. (a wszystko jest zasadzka! bo nigdzie nie pojdzie. nie nie. sie schowa, ani doktor pe ani doktort a. nie dojrzy. a ona nie pojdzie. ona wie. bo tylko tyle sie w zyciu ma ile ma sie wsobie. nie mozna sobie wiec sercaplucowatroby wyrywac.ci)
wiec duzo pale, troche pije, duzo mi sie samochod psuje para ingles o prima numero uno

***

wszystko mowi napij mnie zapal mnie a

pranie idzie, trzeba skladac. fifka parzy. ka patrzy. (sza bo nikt nic nie wie)