Archiwum 30 lipca 2003


211 dzien roku a ja dalej nie wiem o co chodzi...
Autor: diable
30 lipca 2003, 22:10

fajny wieczor wczoraj.bas i bet przyjechaly.piwo(tyskie ponad wszystkie czy jakos tam..),wino,lemoniadki,stolichnaya,tequila rose,pizza i szlugi do bolu.wszystko oczywiscie porozlewalo/rozsypywalo sie gdzie tylko bylo to mozliwym (poranne rozejrzenie po pokoju skonczylo sie lzami w oczach).tesknilam za bas niesamowicie.za naszymi rozmowami.mag chyba rzeczywiscie miala racja zarzucajac nam,ze my-bedac razem,tworzymy sobie taka wspolna plaszczyzne na ktora ciezko komukolwiek poza nami dwoma sie dostac.nie wiem.ja poprostu rozumiem ja w polowie zdania a ona mnie.nie musimy duzo mowic,nawet uzywajac pojedynczych slow mysle,ze rozumialybysmy sie swietnie.bet chyba tez czula sie troche poza wczoraj,ale naprawde nie poradze nic na to.bardzo tesknilam.w trojke rozmowa byla trochu chaotyczna i tak o wszystkim i niczym,jakos..sama nie wiem.pozniej bet pojechala(w sumie wczesnie bardzo,bo cos po polnocy).bas jeszcze troche zostala.wspaniale nam sie rozmawialo.o wszystkim.lubi kota-co wiele dla mnie znaczy.w sumie sa trzy osoby z ktorych opinia sie naprawde licze;mama i sis oczywiscie i wlasnie bas.no i teraz powoli k.ale to dopiero powoli.

tesknie za domem.martynka nauczyla sie wspaniale wymawiac gosia.mowi to tak spiewnie, gooosiaaa... :) mloda dala mi ja do telefonu w niedziele i kiedy to uslyszalam to prawie zaczelam ryczec,niesamowite wrazenie.juz niemoge do zimy doczekac.znow nie mam kasy ale musze jechac,musze.sila wyzsza.

malo mag widuje ostanio.cos jakos.nie wiem.ona pracuje do pozna, ja moze troche duzo czasu z k. spedzam. ale lubie tak,tzn lubie spedzac z nim za duzo czasu.radosc,poczucie spokoju,bezpieczenstwa.sama nie wierze, ze to wszystko,ze to jest naprawde.w pewnym sensie zawsze wiedzialam ze predzej czy pozniej bedziemy razem- chce wiec mam (i nie,to nie zarozumialosc lecz poczucie,ze aby cos otrzymac trzeba po prostu wierzyc i bedzie).ale nigdy nie myslalam ze bedzie tak.tak jak jest.chcialabym zeby tak byl jak najdluzej.chce wiec mam.. [ ; ) ] - OBY

jutro czwartek-bet powinna miec wolne od faceta,moze naciagne ja zeby znow przyjechala.tylko my dwie-gryzie mnie sumienie za wczoraj.chce naprawic,poprawic.

juz trzecia.niedlugo do domu.lekarz o 6.krawiec o 7.a potem..sprzatanie, ughh.. -bol.nie chce sie.

chce mi sie palic.palic.palic.choc jeden wieczor-tak konkretnie.zapalic,wlaczyc muze i polozyc sie do lozeczka.i myslec.myslec.myslec.godzinami.wdech-wydech-wdech...dzisiaj.musze.

apap