you`ll find happiness without an end whenever...
07 maja 2004, 17:26
jak dlugo mozna odkladac cos, co odlozonym wogole nie powinno byc a odkladanym przez dluzszy czas to juz napewno. jak dlugo mozna udawac, ze problemu nie ma i swieci slonce i pomysle o tym jutro jezeli juz wczoraj byloby za pozno? jak dlugo, po zdaniu sobie sprawy z powyzszego, mozna nadal udawac przed wszystkimi a zwlaszcza soba, ze nadal jest ok i problemu nie ma? i jak niedlugo potrzeba aby uwierzyc wlasnym klamstwom i zwyczajnie dac sobie spokoj bo jak nie ma problemu to co sie martwic?
i przede wszystkim: jak dlugo, az problem wybije na powierzchnie i powaznie upierdoli w dupe?
oto jest pytanie.
a ja wam powiem. niedlugo.
and if you sing this melody
you`ll be pretending just like me
n.k.k.
Dodaj komentarz