te pare ulic wzdluz i wszerz
17 czerwca 2005, 04:49
ostatnie dwa tygodnie pracuje na 220% mozliwosci mojego mozgu. conajmniej 10 godzin dziennie spedzam nad tym samym wezlem. wpatruje sie w monitor przez godziny, nawet nie zwracajac uwagi na to ze oczy mi lzawia i glowa peka. czasem wydaje mi sie, ze jeszcze chwila i najzwyczajniej na swiecie moja glowa zacznie dymic i trzeszczec. o tak, jestem uparta. jesli chce, to nie ma dla mnie rzeczy niemozliwych. bede walczyc z kazdym, ze wszystkim i najwazniejsze, !, ze soba. to jedyny czas kiedy nie pozwole sobie na siebie psioczyc i zlozeczyc.
wiec chce. (niesamowite uczucie. ostatni raz tak 'chcialam' tajgra)
no ale, odskakujac od tematu, bo juz troche czasu minelo pomiedzy, chujowo sie czuje.no moze nie chujowo, ee, okresowo. o. puenta.
przemyslam tez opcje zapalania joincika z rana, kazdego. wydaje mi sie ze bylby przedni pomysl. dzien bylby tygodniem, tydzien rokiem a rok dekada. takie baardzo powolne starzenie, przynajmniej ciala.
mam jeszcze tyle do osiagniecia.
***
gdy zostajesz u mnie na noc i tak zawsze na zawsze, mam to wmontowane w sam srodek glowoserca. bo ta melodia bo te slowa sie wgryzaja.
***
*
Dodaj komentarz