parazlizujacy strach przed zblizajaca sie...
07 października 2003, 18:06
z mostu,wodorostu,chodnika,kraweznika,kieszeni,pagorka kamieni,drzewa (badz pareapetu na ktorym siedzi ta mewa)
od piatku co pochwila krew z nosa. co rano. co wieczor. co w srodku dnia. co jest?
przyjemnie jest w sumie. oslabienie pozwala sie odsunac od swiata. patrze na ciebie i usmiecham sie lekko. odwzajemniasz moj usmiech a zza uszu wystaja rozowe baletki. tak. tak moze byc. wszystko jest dalej i mglej. swiat przyjemnie rozmywa sie w oczach i slonce nie razi juz tak jak wtedy. z otwartymi oczami moge powiedziec.
nei trzeba sie bac.
Dodaj komentarz