music, sweet music
11 czerwca 2004, 20:28
dzisiaj poczatek blues fest. rok temu ; w dzien i w nocy (no raczej wieczorem) sluchanie, a w przerwach; w sloncu siko-piwa picie, w cieniu palenie, warkocze palacemu z mir plecienie. upalony palacy uparcie wierzyl ze potrfi przeskoczyc ponad polmetrowy zywoplot z mir na rekach, upalona mir stwierdzila ze zajebiscie fajnie jest wyrznac z wysokosci plecami o beton i wcale nie boli to media klamia. na 100 kibli wszystkie smierdzialy jak jeden. i fajnie byc na tak dupnej imprezie gdzie wiekszosc pali ale przeciez nikt nie pali, fajnie byc na imprezie gdzie czy siadziesz obok 50 leniego hipisa, 20 letniego skejta, 30 letniego krawata - te sama energie odbierzesz. fanie byc na takiej imprezie. poprostu.
i to chyba jedna z niewielu zalet tego miasta, takie i podobne imprezy cale lato co lato
Dodaj komentarz