linia warunkowa


Autor: diable
03 marca 2006, 19:09


Wyprowadzę się w pole, tutaj zostanie
moja kopia - łakoma, nierozważna.

Odrzucam ten układ ciał - milczący
desant z ziemi naobiecywanej. Szturmuj
podróbkę i wmawiaj sobie, że nie wszystkie
kobiety w nocy są czarne. A mogłeś mieć
wszystko: kolory, tonacje, każdą warstwę.

Obraz wypadł z ram, bo ramy pękły,
zranił się, spadając i przestał się ruszać.
Odtąd można o nim mówić różnie

albo nie mówić wcale, jak milczy się
o samobójcach, którzy nie chcieli polec.

[mirka szychowiak]

*12:48
mysle a potem robie sobie wyrzuty. no jak mozesz? no jak. ale widac moge skoro tak sie dzieje. i znowu mam wyrzuty. jestes zla wlecze sie za mna prawie jak nigdy nie bedziesz wystarczajaco dobra. (gdybym mogla otrzymac tylko jedno, to bez zastanowienia).
wlasciwie zabieram sie cos napisac prawie co dzien i prawie co dzien pisze. zapelniam monitor i naciskam krzyzyk zamiast zapisz. zaciskam oczy piesciami wiec nei widzisz mnie, nie widze sie. 
martyna mowi mi, wiesz, lubie cie, bo wygladasz jak mama.  ja ciebie tez lubie bo wygladasz jak mama. potem mowi mi ze chce juz zawsze byc moja kolezanka a ja wrzucam ja do wanny piany. kolezanki.
potem rozmawiam z ka, ale szybko sie mecze i juz chce zostac sama. 
sama to jedyny czas kiedy troche rozluzniaja sie miesnie. jest piatek.

03 marca 2006
A moje się nie rozluźniają... Choć niby u mnie też piątek!

Dodaj komentarz