light is faster than sound
18 sierpnia 2004, 15:57
[ten caly brak sensu, jest po to zeby sens pozostal w srodku. upuszczam sobie bzdury (kiedys to sie krew). wierze w lepiej]
czwarty dzien wakacji szefa. jest (nie zapesz, nie zapesz) wporzadku. zalatwiam, jezdze, krzycze kiedy trzeba, prosze ladnie kiedy inaczej nie da rady. no radze sobie przednio. narazie wszystko pod kontrola i bez wiekszych problemow. dzieki bogu za, w sumie, spokojny tydzien. ale przeciez i tak. przeciez zdolna bestia ze mnie ;)
przez nasze (mua&ka) relacje przechodzi za to burza. i to czego najbardziej sie boje czyli duzy huk i blyski. dobre buty do biegania zawsze trzymam gotowe. nie trzeba, nie trzeba. przejdziemy przez to i jeszcze przez wiele. tylko musze sie nauczyc, ze gotowosc ucieczki nie jest zadnym rozwiazaniem.
ksiezniczki zawsze odjezdzaja pierwsze - tego i tak nic nie zmieni. mam wyryte w glowie jak niewiare w siebie
monia dzisiaj dolatuje do londynu. zyje nadzieja, ze chociaz tam bedzie miala czestszy dostep do neta. zona moja cudna
no i
mloda dzisiaj prawdko zdaje! czesc pisemna napewno, jesli zdazy to i jazde. zobaczymy jaki ze mnie nauczyciel. wierze w nia.
[probuje pisac. wczoraj zamknelam sie w sypialni, wlazlam w szafe i bazgrolilam z pol godziny. jeden wielki bazgrol i bzdura. ale wazne, ze przynajmniej. ze tyle chociaz. poczatek. wierze w lepiej]
a kiedys tez tak bede umiec, jak ta pani..
POETKA MARIONETKA (popr.)
omijam jakąś całość,
którędyś. Nie chce mi sie złożyć
w prostą historię z pointą
(o bajce już nawet nie wspomnę)
analogicznie puder nie lepi się
do truskawek. Skaczę coraz głębiej
między zdania. Zaczynam być
mianownikiem pod kreską,
która oddziela fonię od wizji.
"departures from bed" ktoś tak mówi
z uśmiechem. A ja kiepsko sypiam
i myślę w kropce. Być chociaż odłamkiem
Dodaj komentarz