latwiej jest przegryzc rozpierdolona dynie...
19 sierpnia 2004, 17:42
daleki; szczescia, radosci, slonca i weny; scisckscisk, telepatycznie sle, bo przeciez tego nie przeczytasz. i nei wracaj juz w te miejsca, nie daj sie. wyszedles wiec zostan. wierze w ciebie i te wiare tez telepatycznie sle. bo wiara czyni cuda, prawda.
*
zola wyjezdza w polowie przyszlego. wiec pozegnalna robimy w sobote u mnie. male, skromne i w kameralnym gronie chlansko.
*
mloda zdala wczoraj pisemna czesc testu na prawko. z jednym bledem. bestia z niej. jazda za tydzien, bo wczoraj sie juz nie zalapala. ale przynajmniej, z okazji, ze juz bylam na miejscu, wymienilam sobie plamane na cztery czesci prawko i zaplacilam przeterminowane od marca rejestracje.
*
mila rozmowa z mirem na gg. w bialce jak zawsze, nie zmienia sie nic, tylko ludzi ubywa a ci ktorzy zostaja powoli wymieraja psychicznie. taka wies, taki klimat mowie. taka wies, taki klimat.
*
w drodze do pracy wymysliam, system ostrzegawczy przed moimi przeokresowymi skokami cisnienia dla ka. bede jak dzordz dabolju busz i wprowadze system kolorow ostrzegawczych: pomaranczowy tydzien przed jako przygotuj sie, wzmoz czujnosc, nie wchodz w droge, nie wdawaj sie w glupie argumenty, obchodz sie ostroznie. a 3-4 dni przed wejdzie !code red! czyli: realne zagrozenie powaznym atakiem, badz gotowy do ucieczki, nie zblizaj sie, najlepiej wogle nie rozmawiaj tylko mow tak kochanie, tak slonce, tak, i juz napewno nie pytaj: ale co ci jest? (to jak nacisniecie tego guziczka: explode!). to jest dobry plan. mysle, ze oszczedzi nam wielu klotni. tzn mi oszczedzi wielu klotni, ka nie przepada jak juz mowilam. (pms is bitch. i tell ya..)
*
po trochu o wszystkim. taki dzien. taki czwartek. dobrze
(@)daleki, kiedys dawno, na skrawku serwetki, do dzis (i prawda i mam)
Dodaj komentarz