czas wlaczyl wsteczny
04 marca 2005, 19:53
jako ze obecni lokatorzy naszego (juz niedlugo) mieszkania nie wyprawadza sie wczesniej tylko dosiedza do samego konca umowy czyli 30stego kwietnia, caly nasz plan remontu upadl na pysk. a mialo byc tak pieknie, wyprowadza sie w marcu co da nam dwa miesiace na spokojny remont (obecne mieszkanie tez mamy do 30stego kwietnia). wszystko spokojnie i z duza dawka czasu.
zycie zjednak zwinelo palce w piesc pozostawiajac wyprostowanym tylko srodkowy
w jeden dzien nie zdazymy sie wyprowadzic z jednego i przetransportowac do drugiego robiac w miedzy czasie remont nowego i malujac stare (bo przeciez musialam je pomalowac na pomaranczowo..)
no wiec zasiedlismy z falszeczka wczoraj i obmyslilismy, ze pod koniec kwietnia powoli przepakujemy caly nasz dobytek do przechowalni i spokojnie przemalujemy obecne lokum na prawowity bialy kolor. potem zas, wprowadzimy sie do rodzicow ka na jakis tydzien dwa i w miedzy czasie zrobimy lazienke i malowanie na nowym miejscu. a podlogi to juz potem sie pomysli co i jak. z okazji dobrze obmyslanego planu stuknelismy sie szklankami i juz calkiem spokojnie kontynuowalismy alkoholizacje.
no, wszystko pieknie. tyle ze musialam sie tym podzielic z ojcem..
no a ten z miejsca, no to przeciez u nas pomieszkacie ten miesiac-dwa (!!) i tak dwie sypialnie sa wolne a i przeciez duzo blizej, gdzie bedziecie jezdzic taki kawal jak tu zaraz blisko! a rzeczy sie da do drugiego garazu bo i tak pusty stoi co bedziecie placic dodatkowo!
no i krruwa co mialam powiedziec? no racja tato.. no.. dobrze.
tajgerowi jak przekazalam nowine to az telefon upuscil z wrazenia. cooo?! gdziee?!! ...
no wiesz.. i tlumacze mu jak mi ojciec. no co mialam mu powiedziec? ze nie dziekuje, ale nie mamy ochoty u was mieszkac, bo?
no i tak oto czas sie cofnie i znow zamieszkam u ojca jak gdyby nigdy mnie nie stamtad nie wyrzucil.
mowie wam, zycie jest zlosliwe.
Dodaj komentarz