wczoraj ogolny rozstroj przeszedl nawet moje najsmielsze granice w momencie kiedy robiac sniadanie malo nie rzucilam nozem w ka. ostatecznie polecial na szafke. po fakcie ka. dojadl bagietke i poszedl wyniesc smieci. ja poszlam sobie poplakac. chcialabym miec jego cierpliwosc i wyrozumialosc. mam moj krotki temperament i niewyslane kartki swiateczne.
qe?
15 grudnia 2003
ponoc wypadki chodza po ludziach; po mnie to cale wycieczki wypadkow lubia sie przechadzac ;)
Dodaj komentarz