Bez tytułu
05 lutego 2005, 19:17
bo kurwa nie potrafie oprzec sie temu uczuciu ciepla kiedy z nim rozmawiam prze telefon, kiedy slysze radosc w jego glosie bo zapraszam go na piwo, dume kiedy mowie ze ide do szkoly. w tej malej chwili czuje ze mam ojca, takiego prawdziwego co to zawsze byl, i byl w porzadku. nie skurwysyna ktory potrafil zbic nas na miazge zaczynajac od mamy, przez braciaka a konczac na mnie, bo mlodej nigdy chyba nie tkna, bo mloda byla mloda i miala blond loczki. wyobrazam sobie ze to nie jest ten sam czloweik przed ktorym trzeba bylo spierdalac w srodku nocy w pizamach i bez butow. snieg czy deszcz. co wieczor atmosfera w domu stawala sie gesta, nikt nie wiedzial kiedy i jak ciezka pojawi sie jego zalana reka.
pojawial sie i znikal. byl pare miesiecy i znikal na pare na miesiecy byl na pare i znikal na pare. az w koncu znikl i nie wrocil. zeby przypomniec sobie o nas po kilku latach, kiedy my w miedzy czasie ledwo mielismy co jesc i co ubrac. chuj mu w dupe. skurwysyn zajebany pierdolony oszolom
to skad kurwa to cieplo
pierdole to wszystko
pierdole
Dodaj komentarz