Bez tytułu
01 lutego 2005, 15:37
cos we mnie jest. i to cos rosnie w sile. dobry znak.
wczoraj udalo sie: siasc z doradca i wybrac klasy, z zaskoczenia wziasc placement test z angielskiego, zarejestrowac do szkoly, zapisac do wybranych klas i zaplacic za wszystko. dwie sekundy przed zamknieciem.
ten semestr wykosztowal mnie osiem i pol stowki + ksiazki & identyfikator, ktorych to koszty sa blizej jeszcze nie znane. ka pozyczyl fundusze, gdyz ja, jak zawsze, splukana do cna i z czekowym na minusie. dzisiaj zalegly piatkowy czek plus zapomniany bonus z ostatnich czterech miesiecy. wiec nie jest zle. powiem wiecej,
jest znosnie. o!
z tego tez powodu, kupie sobie wazon.
Dodaj komentarz