Bez tytułu
07 grudnia 2004, 21:54
no i sie doczekalam. jak juz wspominalam w rodzinie ka wszelkiej masci urodziny i rocznice sa obchodzone tortowo-salatkowo-imprezowo. no wiec w ta sobote przyjdzie i mi stawic im czola na wlasnym podworku. z tej okazji mam zajebistego stresa i od niedzieli boli mnie brzuch. na lodowce wisi rozklad pracy na kazdy dzien tego tygodnia dla mnie i ka czyli sprzatamy jak zesmy nigdy nei sprzatali. no bo przeciez i mama i tata ka beda, i ciocia z mezem i babcia nawet! rodzenstwem sie tak nie martwie bo oni to juz nie raz widzieli nasz chlewek. no wiec, jak juz wspomnialam, stres i sprzatanie sa motywem przewodnim na ten tydzien. na razie co do stresu to wyrabiam dziennie 200% normy a co do sprzatania to jestesmy daleko w tyle czyli w tak zwanej glebokiej dupie. wczorajszy wieczor spedzilismy na przypinaniu 4 (slownie: czterech) glosnikow do scian. to moj mezczyzna i palacy inaczej tacy zdolni sa. dziur w scianie na kazdej wysokosci ci u nas dostatek. no ale przynajmniej tyle z glowy, i nikt sie chociaz o paletajace kable nie zabije. bedzie impreza w syfie ale bez ofiar smiertelnych, o. no chyba ze jakies zatrucie pokarmowe sie u kogos wywinie dzieki mojej kuchni co byloby wcale nie dziwne. no ale: trzeba myslec pozytywnie! moze tylko lekka niestrawnosc..
i nawet nawet ojciec bedzie. zadzwonilam wczoraj, bo jakos tak wypada chyba (co tu duzo mowic, mama kazala zaprosic) i rzeklam tonem powaznym: tato przyjedz w sobote. jako ze z moim szczesciem slepego i garbatego polaczenie bylo chujowe to nei wiem czy odpowiedzizal przyjade czy przyjedziemy, co ma tutaj zasadnicze znaczenie. bo juz pani pieknej mi nie trzeba do stresu dokladac. no ale ale
przezyjemy albo nie wazne ze ludzie beda impreze dobrze wspominac, o.
**
aha no i oczywiscie jak ktos w okolicy to bardzo bardzo zapraszam na male conieco
**
Dodaj komentarz