....


Autor: diable
29 października 2008, 18:18

znowu malujemy.

tym razem jedziemy z żółtym i czerwonym (jesień panie). ogólnie, trochę pękamy o efekt końcowy bo i kuchnia i jadalnia są rozmiarów minimalnych, więc strach żeby to się optycznie nie skurczyło za bardzo... k. narzeka, że odpocząć po pracy nie może, że co to za kolory, że ile kurwa warstw farby trzeba żeby to wyglądało jak ma, że chata cygańska, że wymyślam, że itd. ale maluje.

jak będzie się okaże. pasuje tylko do soboty się trochę ogarnąć bo impreza się kroi. halołin nei? ;)

a do wyborów 6 dni. w życiu nie przeżywałam tak żadnej polityki. daję kasę co raz (co mail z prośbą), nawet na wolontariuszkę sie zgłosiłam, żeby do któregoś z tzw battleground states wybyć. we wtorek chyba wolne biorę, a jak wyjdzie jak wyjść bym chciała żeby wyszło to w środę napewno. żeby się nacieszyć ;)

w szkole, narazie tylko jedna klasa, w której zajeb większy niż przy trzech. większa połowa klasy odpadła do trzeciej lekcji (i trzeciego testu) bo ilość materiału jest naprawdę dramatyczna. na test góra dwie osoby łapia a, z czego jedną jestem zawsze ja ;> tak kujon, owszem owszem. ale skoro ja tyle kasy na to wydaję, całe wieczory marnuję co mogłam ah co ja mogłam, to ja z tego wyciągnę ile mogę.

przy okazji odkidaliśmy trochę mieszkanie, część rzeczy poszła w armię zbawienia, część do znajomych co akurat potrzebowali, część odstawiamy przy koszach by w godzinę znikła, a część wybywa przez freecycle. i git, w końcu można znowu przejść przez szafę.

Do tej pory nie pojawił się jeszcze żaden komentarz. Ale Ty możesz to zmienić ;)

Dodaj komentarz