beneath these big breasts bits a heart as...
10 września 2005, 05:44
kubus piekny i spokojny jak maly aniol. doleczki w policzkach & oczka czysta kopia misi. bylam swiadkiem pierwszej kupy i pierwszego kichniecia malego ksiecia.
*
brak tabletek najbardziej daje sie odczuc po oczach. znow potrafie plakac. czasem z powodem, a czasem ot tak bo reklama mi sie zdala smutna albo muzyka dolatujaca z mijajacego mnie samochodu cos piknie. przewaznie jednak z powodem, ogladajac badz sluchajac wiadomosci. i dzisiaj kiedy uslyszalam kwilenie kuby przez telefon, potem znow trzymajac go na rekach. (czasem mysle, ze chujowy moment sobie jednak wybralam na odstawienie ich. wiadomosci mnie zabijaja. w pracy w samochodzie slucham placze wymiotuje placze jade dalej. jest fantastycznie).
*
mr bush & ska rzucili opini publicznej resztke i cofneli jednak brown'a z szefowania akcja po katrinie. ohah normalnie nie wiem gdzie sie podziac. powinni go wywalic, zlinczowac i zmasakrowanego aczkolwiek jeszcze zyjacego wrzucic w zalana czesc n.orleanu. zaraz za nim busha, cheneygo & reszte spolki diabla.
na polepszenie humoru mamy oczywiscie jeszcze dwoch sedziow sadu najwyzszego idacych do wymiany za kadencji ww pana & republikanskiego rzadu. just watch & see. oto zaczyna sie podroz do przeszlosci.
*
swiat ogladany przez dno szklanki wydaje sie byc ciut latwiejszym do zniesienia.
*
corpse bride! musze do kina
@ jack z will & grace oczywista
Dodaj komentarz