a bajeczke na dobranoc to chcesz?
03 czerwca 2003, 19:59
po dlugim dniu, dziecko wrocilo do domu. zapuscilo kazika i zasnelo. zbudzilo sie - a tu, a ku-ku, noc juz, wiec poszlo spac spowrotem. dziecku bylo smutno ale dziecko wie i rozumie, ze tak czasem bywa. nie rozumie tylko dlaczego tak bywac musi. dziecku chcialo sie plakac ale bylo zbyt senne wiec po prostu poszlo spac i przysnilo mu sie ze placze. dlugo plakalo i nikt nie zjawil sie nikt, zeby je ukoic. dziecko wykrzykiwalo rozne niedobre rzeczy o roznych niedobrych ludziach, i drapalo, i kopalo, i glowa w sciane bilo zeby juz tylko nie bolalo. ale i to nie pomoglo. nic nigdy nie pomaga. tylko przeczekanie pozostaje. tylko mama dziecka potrafila kiedys ukoic wszystko. mama kladla jedna raczke na sercu dziecka a druga na swoim i mowila, ze zabiera od dziecka wszystkie smutki co tam sie pochowaly. mama calowala dziecko w czolo i nakazywala sie usmiechnac. dziecko smialo sie wtedy i mowilo ze juz wszystko dobrze. i wszystko bylo dobrze. dziecko jednak nie umie samo z siebie wygnac cieni. dlatego rzadziej niz czesciej wychodzi z domu i czesciej niz rzadziec przesiaduje w szafie.
Dodaj komentarz