Bez tytułu


Autor: diable
04 marca 2005, 02:02

no zesz kurrrwa jjjego mac
no co za popoludnie. najpierw ojciec; dzwonie do niego kontrolnie zapytac co z mieszkaniem (bo to od niego & zony je kupujemy), czy juz sie obecni lokatorzy wyprowadzili i takie tam. a ten ni z pieca ni z kowadla wypala
a no wiesz, bo tak myslalem.. bo.. no czy moze mysleliscie zeby moze jakis cywilny wziasc, no zeby jakos.. no wiesz..slub.. no moze cos..
no zesz zeby tak mnie z zaskoczenia przez glowe..

potem dzwonie do possitanos jak zawsze (czyli conajmniej 1-2 razy w tygodniu) zamowic pizze. mowia 45 min do godziny. po godzinie i dziesieciu minutach pizzy niet. dzwonie wiec z delikatnym zapytaniem kiedy do cholery maja zamiar dojechac? laska mowi ze za dziesiec pietnascie minut powinni byc. delikatnie mnie ruszyla i tlumacze jej co i jak i o ktorej mieli byc i co z tym zrobimy a tak wogle to chce menagera. transferuje mnie do nastepnej laski ktora okazuje sie menagerem i wlascicielka w jednej osobie. wiec znow luszcze sprawe co i jak i wogle a ta pizzzzda skonczona pinda nieziemska mi wyjezdza z tekstem ze moze sie nie znam na zegarku. plachta na byka. glupia ozesz by ja w te i spowrotem.  poimformowalam ja co i gdzie sobie moze wepchnac w jaka jej tlusta czesc ciala i jeblam sluchawka.

no co za popoludnie.

mtz
04 marca 2005
No kobieto, o slubie bys pomyslala bo jak to tak mieszkac z facetem na kocia lape?;)) nie no...to tez by mnie wyprowadzilo z rownowagi.A na pania pizze lej cieplym moczem,ot co!:)buziaki.i na gadu sie odezwe,ale widze ze bywam tylko poznym wieczorem:/
04 marca 2005
dlatego jak zamawiam zarcie to zawsze po nie jade , BO choc na nastepnej ulicy sa to i tak jakos sie gubia ...

Dodaj komentarz