Archiwum październik 2003, strona 1


sucker love is heaven sent
Autor: diable
10 października 2003, 21:39

mag chce isc na otwarcie  wystawy jednego z jej profesorow. slonko chce isc do kina. ci i tamci ida do illinois na piwo i mecza. a ja? ja chce sobie usiasc. zamknac oczy. oddech. wdech.                                    wydech. podaj piwo i nie prosze kaz mi otwierac oczu.


sucker love i always find,
someone to bruise and leave behind

are you borrowed. am i blue? 

 

have i ever thrown up on u darling?
Autor: diable
09 października 2003, 17:07

wczoraj urodziny maru.dzisiaj boli i niedobrze mi. okazja przyjrzenia sie nowej twarzy. jak narazie bardzo na tak.

pees nothing works better for a hangover then a bk breakfast...

take cover and pray
Autor: diable
08 października 2003, 20:01

wiec. jest sroda. dwa za. dwa przed. dwa w pomiedzy. i nic sie kurwa nei dzieje ( z perspektywy zycia chcianego). spedzam z toba caly czas jaki mi pozostaje poza praca. nie skarze sie. poprostu nie odczuwam potrzeby widywania kogo/czegokolwiek poza. pomimo: gdzies rodzi sie bunt. ja tak qrwa nie moge. to nie to. tzn ty to to. tylko nasze zycie nie to. chce takich chwil jakie byly w b.: rozbijanie namiotu przed pierwsza flaszka przynosi nieszczescie,zapalymy?, podniescie go, ej ty oddaj juz te lufke, spierdalaj ta kromka jest moja, dobra wymienie sie za piwo, prosze wylaczyc radio jest 5 rano, jolka ty szmato gdzie jestes,  kto znowu spiewa?  czesc gosia jak tam o poranku--> a kto ty qrwa jestes? no nic masz piwo. chce blues fest: muza, noc, kolejka do nikad, samochod na 9, kolana, kazik, chata, palenie, zloz mojego ludzika, czesc beatko, zywiec, ktoredy do domu? tak.

a tak.. mrowieje. gotuje obiady (qrwajegomac). choc nie, to nie to jest najgorsze. najgorsza jest ta moja wewnetrzna bezplciowosc. papka kotra sie mi tam wytwarza na skutek obecnego. to nie twoja wina kotku. nie. tylko moja. bo mam zimne stopy.

pees. szef pojechal do pl. nastepne dwa tygodnie bede swoim wlasnym dozorca. i w pizduuu

 

parazlizujacy strach przed zblizajaca sie...
Autor: diable
07 października 2003, 18:06

z mostu,wodorostu,chodnika,kraweznika,kieszeni,pagorka kamieni,drzewa (badz pareapetu na ktorym siedzi ta mewa)

od piatku co pochwila krew z nosa. co rano. co wieczor. co w srodku dnia. co jest? 

przyjemnie jest w sumie. oslabienie pozwala sie odsunac od swiata. patrze na ciebie i usmiecham sie lekko. odwzajemniasz moj usmiech a zza uszu wystaja rozowe baletki. tak. tak moze byc.  wszystko jest dalej i mglej. swiat przyjemnie rozmywa sie w oczach i slonce nie razi juz tak jak wtedy. z otwartymi oczami moge powiedziec. 

nei trzeba sie bac.

 

pani do mnie?
Autor: diable
03 października 2003, 21:28

being is bewildering
Autor: diable
01 października 2003, 16:35

boli mnie gardlo :(

slonce mialo wczoraj urodziny. w skromnym gronie napilismy sie piwka. fajnie bylo..chyba.. nie wiem.. boli mnie gardlo :(