Archiwum luty 2006


and i said, "ok. who is this really?"
Autor: diable
28 lutego 2006, 04:48

(..)nie pozwolil. nie pozwala. nie zgadza sie. a ja nie umiem odmawiac. tak juz jest. nie ufam sobie. boje sie ze cos przeoczam(jak to sie pisze w cholere), ze czegos nie widze a to cos moze byc wazne, dobre. dobre. kochac ale nie byc zakochanym mowi w sumie wszystko. obiecal mi jednak, ze to juz ostani raz. gryze gin z tonikiem. bola mnie juz szczeki.
chcialabym dobrze, chce dobrze. dla niego, dla mnie, dla nas. nie moge uwierzyc, ze tego nie widzi. ze nie widzi mnie w calej mojej okazalosci. ze nie widzi, ze ze mna to nic sensu.
nawet gdybym czula inaczej, nawet bez ale nie , predzej czy pozniej musze uciec, bo to juz taki nawyk. bo to juz taki system obronny.
czuje sie zla, zla, najgorsza. zla bo nie potrafie dac mu tego czego potrzebuje, bo nie potrafie czuc tak jak byloby dla mnie najlepiej. bo to wiem, ze nikt nigdy nie pokocha mnie tak, z calym moim pojebaniem i duza wiedza o nim. bo najbardziej to nierozumiem jak on moze, no wlasciwie jak? przeciez tak sie nie da.

*
z rozmow zaslszanych. po fajki na stacji, dwoch moze 60cio latkow, did u hear bout the red bull being bad for ur heart? it's in the sun times today. i told you man, just stick to ur jack daniels. and ice. at the most..  

w krainie deszczowcow pada deszcz tak drobny,...
Autor: diable
22 lutego 2006, 04:07

zajezdzam do przedszkola a tu opuchniety ufoludek siedzi skulony i smutny. dentystow tysiac ale zaden dzieciecy nie jest juz czynny. w koncu w entym telefonie sekretarka lapie jednego wsiadajacego juz do samochodu, a ten zgadza sie poczekac na nas. facet okazuje sie przefajnym czlowiekiem. okazuje sie tez, ze to jednak nie zabek rosnie, to infekcja. dostajemy balonika i jedziemy po antybiotyk. teraz lezy sobie maly smutek i oglada bajke. przez mysl przemyka czy bylabym.. nie, nie odpowiadam sobie.
zasnela. caluje w czolko, przykrywam i wylaczam bajke. durny polusmiech wplywa na mnie jak co wieczor.

nobody knows ~when~ they might wake up
Autor: diable
21 lutego 2006, 05:20

z soundtracku mouline rouge przekrecilam sie na grey's anatomy. juz czuje jak bardzo sie wkreca. tak cyk i nie wiesz kiedy masz niewiele wiecej miejsca w glowie. na nic (bo nic we mnie ze mnie ostantio. chociaz mam  zaczatki wiary w siebie i w to co czuje i mysle powinnam zrobic. ucze sie sobie ufac i nie podwazac wlasnych czuc. to ciezkie)[przerwa na palenie]. nic ze mnie. nic we mnie. czas do wyjazdu mlodej daje czas na przygotowanie. (czy to dlatego poswiecilam weekend na sprzatanie szafyschowkaszafek. poukladanie, poprzekladanie latwiejsze) tip top ready to go

narodziny sylwetki gorala romantycznego w...
Autor: diable
20 lutego 2006, 15:46

taka moglabym napisac rozprawke gdybym na pisanie rozprawki miala ochote.

my ma will show you an album of me that'll...
Autor: diable
18 lutego 2006, 17:51

kiedys, wcale nie tak dawno jak i dawno dawniej, uwazalam z calym przekonaniem, ze nudniejsza byc nie moge niz w tamtejze chwili. nei skupilam sie widac na tyle by przypomniec sobie teraz.

a szef koncem miesiaca do pl na 2 tygodnie. a mloda i mala koncem marca do pl znow znow, a ka braciak poczatkiem kwietnia z pl do nas. (wymiana szczescia).tak, juz tesknie. jesli teraz zaczne, to kiedy pojada to wlasciwie bedzie mi juz duzo latwiej, najgorsze bedzie za mna. a najgorsze latwiej przetrzymac majac je jeszcze tu nie. tak(tyka)

Bez tytułu
Autor: diable
16 lutego 2006, 18:05

od rana czuje serce. niewyrazny bol, jak kopniecie w kostke, niby nie boli ale boli. boli ale nie boli. ale boli.

*
chce wiosne a rano zepsula mi sie suszarka do wlosow

*
skupić to ciekawe slowo. slowa wogle sa ciekawe

*
nie podobam sie sobie dzisiaj bardziej niz zwykle

duality ain't got shit on me
Autor: diable
15 lutego 2006, 04:56

albo jestesmy idealni dla siebie, albo to zupelna pomylka. jak kurwa mozna miec taki rozrzut?

*

chce zeby mloda zostala, zeby tyna zostala. nie chce zeby jechaly.nie

*wed

jestem zmeczona. boli mnie glowa od klocenia sei ze soba. chcialabym choc raz nie znalezc sobie kontrargumentu, choc raz wiedziec cos napewno. po prostu wiedziec. czuc i myslec jutro, za godzine to samo co czuje teraz. boli mnie glowa

Bez tytułu
Autor: diable
13 lutego 2006, 18:54

to ze na wojne nie pojde nie znaczy ze nie moge sobie postrzelac

some say it was greenland
Autor: diable
11 lutego 2006, 07:48

gubie sie. gubie sie w sobie. nie wiem czy ja jestem ja czy ja jestem ja. czy ona jest ja. oho i o to chodzi. ze nas juz wiecej. o ile o tyle przytniemy paluszka. o ze dwa zycia. cry me a river.
mag wlasnie wyszla. patches podrapala po buzi i plecach, zrobila kupe w sypialni i rozekscytowala martyne do niespania dluzszego niz dlugie. i to wszystko nic bo sa rzeczy wazniejsze. czasem wydaje mi sie ze mag wie. tak jak ja wie. czuje. a czasem okazuje sie zen ie. ale i tak jest najblizej. my mental friend. do u have mentamates? is the soul and mental mate always one and the same person? nie mozna zmiescic takiego dopasowania w jednym czlowieku. there's no one perfect person. there are hundreds different traits in hundreds different people that u put together, like a puzzle, into that one perfect dream.
and then u kill urself over and over cuz u cannot find all of it in any one human being.
co ja wogle? i oczym. aretha franklin & e fitzgerald rozbrajaja mnie. to jest rzeka ktorej nie mozna sie nie poddac. ale wszystko i tak zaczyna sie i konczy na
*
tak, wkurwia mnie brak (lenistwo) polskich liter. tak, dopiero teraz. nie zauwazylam wczesniej.
*zauwazylam ale nie chcialo mi sie chciec pomyslec o tym.
*
mysle ze powinnam isc spac. przygotowac sie na dzien.
who needs action when you got words

Bez tytułu
Autor: diable
09 lutego 2006, 07:34

do 11 ogladamy janosika z ukaszim
(bo ukaszi sie zajawil, tajger sie dal wciagnac a ja mialam najlepsza pozycje widza. i tez sie dalam wciagnac. slowacja, bystre, czestochowa. skalki! skalki, skalki, pamietasz? tu pilismy i z jak on mogl spasc z tej strony skoro spadal z drugiej. tamniemawody! i czemu oni nie maja sladow po kulach i czemu nie mowia po goralsku iczemu/ ale w sumie jest bardzo. a to ka?mowie i mysle (i o tym tez) ona wogle nie wyglada na goralke! i nie ja(ou)drus tylko jyndrus)
w miedzy czsie przychodzi kuzyn ka i 18 letniemu dziecku ameryki chce sie przeprowadzic do pl, do gor.
po 11 przychodzi magpie i jedziemy po palenie
w samochodzie patchinski zdrapuje mi twarz a w srodku wita nas kelly. the nicest person ive met ina long while. ineza nie ma wiec siadamy i palimy. maja gabinet wymalowany w piora i nie moge sie napatrzec wiec przestaje i pale. i pozwalam patches atakowac moja stope. do krwi ktora sie okazuje przy rozmowie o pani z fr ktorej co i jak pies obgryzl twarz. no jak mozesz  nie czuc, fajne tabletki na spanie, a wtedy okazuje ise ze mam krew na skarpetce i wszystkie pattrzymy na siebie i freakish. i palimy. i kanye west w tle przeplata sie z milym regge i przychodzi inez. oddziela palimy i idziemy. choc wczesniej ogladamy wrozki na plecach kelly i smoki na magduli. wrozki zdecydowanie bardziej.patchinski zasypia na moich kolanach w samochodzie. secondhand smokin beeotch. i like her. na dobranoc dziele sie z mag i caluje ja w ten jej rozowy policzek. nighty night patchinskiii

kot spi spokojnie w moim fotelu